Folk Tale

Umbrelka

AuthorIgnacy Krasicki
Book TitleBajki i przypowieści
Publication Date1779
LanguagePolish
OriginPoland

Prosił bramin pobożny oświecenia z góry. W tem duch stanął, a w pośród pełnej grzmotów chmury Wzniósł się głos: W tem, co znajdziesz, jest nauka wielka. — Duch zniknął. Spojrzy bramin, aż przed nim umbrelka. Jeżeli się przestraszył, bardziej jeszcze zdziwił; Żeby się jednak górnej myśli nie sprzeciwił, Wziął rzecz, której zdatności dotąd był nie wiedział. Gdy więc smutny i w myślach zatopiony siedział, Nie wiedząc, czy los wielbić, czyli nań narzekać: Tak niezwyczajnie słońce zaczęło dopiekać, Iż nie mając wśród pola żadnego schronienia, Z rozpostartej umbrelki zyskał pomoc cienia. W tem zbierały się chmury i wiatry powstały; Lubo w tej porze bramin cierpliwy i trwały, Przecież widząc, co zyskał, rzekł sobie: Duch zdarzył, Kto wie, może w tym darze i inne skojarzył. — Gdy mu więc wiatr był przykrym mocą swoją wielką, Zastawił się i zyskał schronienie umbrelką. Po wichrze deszcz się spuścił i gdy pola moczył, Bramin kiedy narzędzie dane sobie zoczył,

Rzekł: Ukryję się pod tem, co mi dały duchy — Wzniósł nad siebie i został wśród ulewy suchy. Więc patrząc na tak zdatną żądz dogodzicielkę, Wielbił dawcę i chwalił dogodną umbrelkę. Wtem słyszy odgłos w grzmocie: Ucz się z małej rzeczy, Co masz czynić, jak czynić, i co mieć na pieczy. Wiatry są namiętności dzielne i burzliwe, Deszcz rzęsisty przygody życia nieszczęśliwe; Zbytnie słońca upały pomyślność, gdy wielka; Uczyni to roztropność, co teraz umbrelka.


Text viewBook