Folk Tale

Chłop i żmija

Translated From

Le Villageois et le Serpent

AuthorJean de La Fontaine
Book TitleFables Choisies
Publication Date1668
LanguageFrench

Other Translations / Adaptations

Text titleLanguageAuthorPublication Date
Nekezalea eta sugheaBasqueJean Baptiste Arxu1848
AuthorAdam Mickiewicz
LanguagePolish
OriginFrance

W pamiętnikach bestyo-graficznych Ezopa Jest wzmianka o uczynku miłosiernym chłopa I o pewnego węża postępku łajdackim.

Chłop wyszedł zimnym runkiem po chróśniak do sadu, Aż tu pod bramą wąż mu do nóg plackiem. Przeziębły, wpółskostniały, przysypany szronem, Już zdychał, już ostatni raz kiwnął ogonem. Chłop zlitował się nad tą mizeryą gadu, Wziął go za ogon, niesie nazad w chatę, Kładzie go na przypiecku, Podściela mu kożuszek, jak własnemu dziecku. (Nie wiedząc, jaką weźmie od gościa zapłatę;) Póty dmucha, póty chucha, Aż w nieboszczyku dobudził się ducha. Nieboszczyk wąż jak ożył, tak się wnet nasrożył, Rozkręcił się, do góry wyprężył się, syknął I całym sobą w chłopa się wycela, W swojego dobrodzieja, w swego zbawiciela I wskrzesiciela! „A to co się ma znaczyć? — zdziwiony chłop krzyknął; To ty w nagrodę dobrego czynu Jeszcze chcesz mnie ukąsić? A! ty żmiji-synu!“ I wnet porwawszy dubasa, Tnie węża raz pod ucho, drugi raz w pół pasa. Odleciał ogon w jeden, a pysk w drugi kątek; Rozpadło się żmijsko na troje żmijątek. Darmo drgają I biegają, Ogon za szyją, za ogonem szyja, Już nie zmartwychwstanie żmija. Przytrafia się to często, że dobry człek jaki Niewdzięcznika przygarnie; Ale trafia się częściej, że niewdzięcznik taki Przepada marnie.


Text view