Folk Tale

Słomka, węgielek i groch

Translated From

Strohhalm, Kohle und Bohne

AuthorJacob & Wilhelm Grimm
Book TitleKinder- und Hausmärchen
Publication Date1812
LanguageGerman

Other Translations / Adaptations

Text titleLanguageAuthorPublication Date
Strohalm, kooltje vuur en boontjeDutchM.M. de Vries-Vogel1940
La pagliuzza, il carbone e il fagioloItalian__
Sự tích hạt đậuVietnamese__
Halmstrået, gnisten og bønnenDanish__
Carvão, palha e feijãoPortuguese__
La paja, la brasa y la alubiaSpanish__
Straw, coal, and beanEnglishMargaret Hunt_
Bout de paille, braise et haricotFrench__
ATU295
LanguagePolish
OriginGermany

Słomka, węgielek i groch

Była sobie stara koza, która miała siedem koźlątek.Pewnego razu musiała się wybrać po trawę, więc przykazała swoim dzieciom strzec się wilka, którego można poznać po grubym głosie i czarnej łapie.Koźlątka obiecały nie wpuszczać nikogo.

Niedługo pojawił się wilk i starał się je oszukać, ale kózki poznały go po grubym głosie i czarnej łapie, więc nie wpuściły go do środka.Sprytny wilk zaradził tym niedoskonałościom swej natury.Zjadł kredę, aby uzyskać cienki głos i ubielił łapę mąką, by upodobnić się białej sierści kozy.

Gdy zastukał do drzwi domku, w którym mieszkały kózki, tym razem dały się podejść.Jakie było ich przerażenie, gdy zamiast mamy zobaczyły w drzwiach wilka.Natychmiast ukryły się, gdzie które mogło:pod stół, pod łóżko, do pieca, do kuchni, do szafy, pod umywalnię i do skrzynki zegara ściennego.Niestety, wilk wszystkie wytropił i połknął jedno za drugim.Tylko najmłodszego, które ukryło się w zegarze, nie mógł znaleźć.

Gdy zły wilk najadł się do syta, położył się na łące i zasnął.Tymczasem do domu wróciła mama-koza.Przerażona zobaczyła, co się stało.Zaczęła wołać koźlątka po imieniu, ale tylko najmłodsze odezwało się.Koza wydobyła koźlątko z ukrycia i dowiedziała się, że resztę dziatek pożarł wilk.

Zrozpaczona wyszła na łąkę.Wtedy zauważyła wilka śpiącego pod drzewem, a w jego brzuchu nagle coś poruszyło się.Pojawiła się iskierka nadziei, że koźlątka jeszcze żyją.Koza posłała swoje najmłodsze po nożyczki , igłę i nitkę.Rozcięła wilczysku brzuch, a z niego wyskoczyły koźlątka.Radości było co niemiara.Potem kózki na polecenie matki nazbierały mnóstwo kamieni, które koza zaszyła w jego brzuchu.

Kiedy wilk wyspał się porządnie, poczuł ogromne pragnienie, więc podszedł do studni, by je ugasić.Jednak gdy nachylił się nad taflą ciężkie kamienie pociągnęły go za sobą i zły wilk utonął w studni.Kózki ucieszyły się, że zginął ich prześladowca.


Text view