trans-5204

Kogut i lis

AuthorWładysław Noskowski
LanguagePolish
OriginFrance

Kogut, bywalec i wyjadacz stary, Siedział na drzewie. Chytry lis nadchodzi: «Braciszku — rzecze — skończmy nasze swary, Niech się raz przecie kogut z lisem zgodzi.» «Chcesz zgody? szczerze?» — «Ach! szczerze: Wieczne ślubuję przymierze Z tobą i z całym narodem kogucim. Krwiożerczych tchórzów zuchwalstwo ukrócim, Ja od was kanie i sępy odstraszę, Niecne jastrzębie w ścisłe wezmę kluby, Ale tymczasem, o kogucie luby, Znijdź z drzewa: niechaj pojednanie nasze Uścisk braterski uwieńczy, A za twą całość lis honorem ręczy.» «Ach, lisie! — odparł kogut — jakaż dla mnie radość, Że mogę ciebie nazwać bratem i kolegą! Twemu żądaniu wnet uczynię zadość, Bo oto, widzę, charty tutaj biegą. Założę się, że tak spieszą, Aby nam hasło pokoju zwiastować. Zejdę więc i będziemy mogli całą rzeszą Serdecznie się wycałować.» «Bywaj zdrów — lis mu na to — mam daleką drogę I dłużej czekać nie mogę, Więc kiedy indziej, mój braciszku miły, Dokończę tej ważnej sprawy.» Rzekłszy wziął nogi za pas, czmychnął, co miał siły, I znikł w tumanie kurzawy. A kogut śmiał się z lisa. Nie lada to sztuka, Gdy kto oszusta oszuka.


Download XMLDownload textStory