trans-5214

Kruk udający orła

AuthorWładysław Noskowski
LanguagePolish
OriginFrance

Widząc, jak orzeł porywał barany, Kruk, choć mniej silny, ale rabuś znany, Chciał królewskiego ptaka naśladować. Nuż krążyć dokoła stada, Nuż podglądać i myszkować. A był tam baran nie lada, Z rodu tych, co szły niegdyś bogom na daniny: Wielki jak ciołak półroczny, Tłusty jak połeć słoniny. Więc kruk żarłoczny, Chciwe zwróciwszy nań oko: «Nie wiem - rzecze - skąd wziąłeś tak wspaniałą tuszę, Lecz to wiem, że dziś jeszcze schrustać ciebie muszę». I na wzór orła wzbiwszy się wysoko, Jak kamień z góry spada na barana. Ale baran to nie ser; łapami obiema Szarpie, dźwiga - ani rusz! A wełna splątana Jakoby broda Polifema Tak mu uwikłała szpony, Że uwiązł w runie, jako ryba w sieci. Przybiegł pasterz, wziął kruka. Srodze zawstydzony, Poszedł rabuś do klatki na zabawkę dzieci. I między ludźmi nie inaczej bywa, Skoro łotrzyk chce łotra oceniać się miarą - Bąk pajęczynę przerywa, A mucha pada ofiarą.


Download XMLDownload textStory